Anioły, bieszczadzkie Anioły…

Anioły, bieszczadzkie Anioły…

Daleko od cywilizacji. Bez zasięgu. Bez internetu. Z ograniczonym dostępem do prądu i wody i… z prysznicem na żetony… W prawdziwym survivalu, ale w przepięknych okolicznościach przyrody młodzież Tuchowski Bulodrom podsumowywała swoje działania projektowe Program Równać Szanse. Dwudniowy wyjazd zaczęliśmy od poszukiwania zaginionej wsi w Jaworcu. Przeszliśmy ścieżką historyczną, stąpając po pozostawionych tam śladach minionych czasów, by odpocząć nad rzeką Wetlinką. Po zachodzie słońca siedliśmy w kręgu, by podsumować nasz projekt. To, co się nam udało, co się nie udało, czego się o sobie dowiedzieliśmy, to, czym był dla nas ten projekt. Noc… hm… troszkę spaliśmy… Noc sprzyja rozmowom, więc tak ją po części wykorzystaliśmy. Dodatkowo towarzyszył nam strach przed czekającymi pod drzwiami naszej gazdówki żabami, które chyba chciały się z nami zaprzyjaźnić. Następnego dnia wyruszyliśmy w Bieszczady. Przeszliśmy prawie 15 km. Czarnym szlakiem z bacówki dotarliśmy do Przełęczy Orłowicza, skąd zachwycaliśmy się cudownymi widokami! Głodni odwiedziliśmy Siekierezadę i wróciliśmy zmęczeni, ale zadowoleni! Anioły, Tuchowskie Anioły!!! Dziękujemy, że jesteście!